czwartek, 9 sierpnia 2012

California & North Carolina...

... i znow mialam dluga przerwe w pisaniu. Duzo pracy i dostosowywanie sie od poczatku do zycia w nowym miejscu ;) Ale to juz w kolejnym poscie... W miedzyczasie pojechalam do Los Angeles a potem zaraz do Caroliny Polnocnej.
Zaraz po przeprowadzce do Miami pojeechalam do LA i spedzilam kilka krotkich dni z rodzina i znajomymi.  Tych, ktorzy czekali na zdjecia z tego miejsca i na dokladna relacje  musze zmartwic bo tym razem nie pojechalam tam nic zwiedzac. Mimo to bylo super bo kocham to miasto i ludzi tam :))  Do Miami wrocilam 4 lipca (sroda) w nocy a w piatek wieczorem kiedy jadlam kolacje z moimi hostami i maluchem hostka zapytala sie, czy sie spakowalam..... Nie mialam kompletnie pojecia o co chodzi bo zapomnieli mi wspomniec, ze w sobote po poludniu lecimy do Karoliny Polnocnej do domku nad oceanem spotkac sie z cala rodzina hosta. Caly pobyt w Carolina Beach smiali sie ze mnie z tego powodu ;) Wlasciwie to powinni sie smiac z  Nich :P Bylo tam na prawde super. Chociaz czasem ciagle siedzenie na plazy zaczynalo mi sie nudzic. Max i jego kuzyni 6 i 8 lat najbardziej lubili skakac na falach, wtedy mialam nie jednego lobuza ale 3! do pilnowania. Ale nie narzekam bo dzieciaki na prawde fajne. Musze przyznac, bez przykrosci, ze rodzina hosta jest o wiele bardziej sympatyczna niz hostki ;) W koncu pochodza z kraju troche blizszego do Polski tzn. z Litwy.
W przerwach miedzy praca zrobilam kilka zdjec w Carolina Beach. Stwierdzilam, ze plaza w Carolina Beach jest moja ulubiona, mimo, ze ocean jest duzo bardziej silny niz w Miami Beach. Piach jest czysty i jest pelno muszli 





.... i nie myslcie, ze moje zycie to ciagle wakacje ;)

5 komentarzy:

  1. Super! Dużo sobie pozwiedzasz ze swoją rodzinką :)
    Ja też z moim byłam w NC w domku na plaży :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosia skarbie dziekuje;*przepraszam, że sie nie odzywam mam tyle na glowie przed wyjazdem-wiesz o czym mówie;))mam nadzieje, że u Ciebie wszystko gra;) ja lece juz za tydzien tzn 20 sierpnia;*buziaki kochan
    ps. pamietasz jak bylo 180 dni?? zostało 10...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Madzia bardzo dobrze :)) Ja tez nie pisze czesto bo mam sporo rzeczy na glowie i troche nie ogarniam ;)
      Ehh pamietam, to bylo tak niedawno a teraz juz niedlugo tu bedziesz... Czas leci tak szybko... Buziaki i powodzenia :***

      Usuń
  3. Ha a ja właśnie tak pomyślałam, tylko wakacjujesz, wyjeżdżasz co i rusz, ale widzę że obowiązki też są. Kurcze fajnie Ci się trafiło z taką rodziną, chyba marzenie każdej AP mieszkać w NYC albo w Miami, a ty mieszkasz tu i tu :D

    OdpowiedzUsuń