środa, 12 grudnia 2012

Problem dobrych (host) rodziców

Mój mały książe zawsze miał problemy z trzymaniem rąk przy sobie, w szkole, czy na placu zabaw. Nie znaczy to, że na prawdę chciał kogoś skrzywdzić, tylko po prostu nie zdaje sobie sprawy, że jest silniejszy od dzieciaków w jego wieku. Ostatnio zaczął mieć jeszcze większe problemy bo oprócz tego nie potrafi siedzieć w miejscu przez sekundę i nie słucha na zajęciach w szkole. Każdego dnia moja HM ma kilka telefonów ze szkoły, że małemu coś się stało albo,  że trafił do głównego biura co oznacza, że miał rozmowę z nauczycielem (to taka kara). Moja HM pomyślała, że to nie może być jego wina, tylko oczywiście nauczycieli więc postanowiła zorganizować spotkanie w szkole, że dzieci nie są dostatecznie nadzorowane na placu zabaw, czy w klasie... Powiedziała że inne dzieci dokuczają małemu i że przeniesie go do innej szkoły. Jednego ranka nawet powiedziała, że nie idzie do szkoły bo poprzedniego dnia wrócił do domu z siniakiem na nodze bo kolega go kopnął, co było prawdą, ale nie sądzę  żeby to był powód do opuszczania szkoły. Postanowiła też zabronić playdates z dziećmi z Maxa klasy więc teraz praktycznie nie mamy żadnych od 3 tygodni. Ma być tak dopóki dzieci w klasie będą zachowywać się lepiej co zaskutkowało tym, że Max troszeczkę lepiej się zachowuje ale za to chodzi za innymi dziećmi w klasie i mówi im jak mają się zachowywać. Rozmawiałam z nauczycielką i powiedziała, że to wcale nie pomaga, że dla takiego dziecka sama rozmowa (jak mama chce robić) wcale nie pomaga. Kiedy kopnie kogoś ma być kara a nie rozmowa. Z czym się zgadzam. Sytuacja wygląda tak, że nauczycielka, mój HD i ja mamy takie same zdanie, tylko Hm jeszcze nie przejrzała na oczy ale nie wiem czy to się kiedykolwiek stanie.
Ale to do czego zmierzam. Całym powodem takiego zachowania jest niekonsekwencja mojej HM, która nie potrafi domówić niczego swojemu synowi. Kiedy HD powie "Jeśli nie zjesz kolacji to nie dostaniesz deseru" On nie zje ale płacze do mamy, że chce deser, ona mu go da. Po pierwsze jest niekonsekwentna a po drugie rujnuje autorytet ojca. Z tego co pamiętam z psychologii rodziny to są największe błędy popełniane przez tzw. dobrych rodziców. I
Drugi problem w zupełności z tym powiązany to to, że mały cały czas chce żeby uwaga była skupiona tylko na nim, jak ma to w domu, dlatego w szkole nie słucha bo nie jest w centrum uwagi. Widziałam kilka razy jak Max się bawi na zajęciach po szkole: piłka nożna, golf, szachy... Nigdy nie robił tego co nauczyciel akurat mówił bo nie zwracał się tylko do niego. Czasem krzyczał do trenera: Widziałeś, strzeliłem gola, widziałes!! :D aaaa

Gdyby to kogoś interesowało, to co udało mi się znaleźć na ten temat w necie:


„10 BŁĘDÓW POPEŁNIANYCH PRZEZ DOBRYCH RODZICÓW”-
                               /na podstawie książki Kevina Steeda/


        Bycie rodzicem jest czymś wydawałoby się prostym i naturalnym, ale jednocześnie nie ma nic w życiu ważniejszego i trudniejszego jak wychowanie dzieci na ludzi zdrowych i szczęśliwych. W rzeczywistości wielu z rodziców jest tak zajętych  codziennymi sprawami, że zwracają baczniejszą uwagę na swoje dzieci dopiero wtedy, gdy zaczynają mieć z nimi problemy. Każdy może być wspaniałym rodzicem, ale trzeba chcieć uczynić z wychowywania życiowy priorytet. Zamieszczone poniżej rady i wskazówki pomogą ustrzec się podstawowych błędów wychowawczych.

                    BŁĄD I- WPAJANIE BŁĘDNYCH PRZEKONAŃ

   Błędne przekonania to przekazywanie dzieciom przez rodziców szkodliwych komunikatów, które mogą okazać się destrukcyjne, gdy dzieci już dorosną. Błędne przekonania, których nie wolno wpajać dzieciom to:
Warto zapamiętać:
1.      „We wszystkim musisz być najlepszy”- wystarczy jeśli dziecko będzie starać się
      robić jak najlepiej to, czego się podejmie.
2.      „Znaczysz tyle, co twoje osiągnięcia”- dziecko zasługuje na miłość bez stawiania żadnych warunków, ponieważ ma wówczas szansę czuć się bezpiecznie, a jego
      samoocena jest wyższa.
3.      „Negatywne uczucia są złe”- trzeba uzmysławiać dziecku, że ma prawo do swoich uczuć, a silne emocje są zupełnie normalne.
4.      „Wszyscy muszą cię lubić”- nie da uniknąć się konfliktów , zawsze należy wysłuchać odmiennych punktów widzenia, a równocześnie obstawać przy swoim, jeśli jesteśmy przekonani o swojej racji.
5.      „Popełnianie błędów lub proszenie o pomoc jest złe”- w domu powinna być wspierająca i otwarta na problemy dziecka atmosfera, by zapewnić dziecku pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa.

          BŁĄD II- NIEŚWIADOME PROWOKOWANIE ZŁEGO ZACHOWANIA

      Wszystkie dzieci chcą skupiać na sobie uwagę. Uwielbiają, kiedy je chwalisz,
 z drugiej strony, wolą raczej być przez ciebie skrzyczane i pouczone niż kompletnie ignorowane i niezauważane. Dzieci nie wolno ignorować!
Warto zapamiętać:
              1.  Zauważaj dobre zachowania, a nie tylko złe.
        2.  Chwal konkretne, dobre zachowania, unikaj pochwał ogólnych.
        3.  Zawsze próbuj „wyłapać” dobre zachowanie dziecka i je nagradzaj.
4.  Chwal każdy, nawet mały kroczek ku pożądanemu zachowaniu.
              5.  Czasami trzeba nagradzać brak złego zachowania.

                            BŁĄD III- BRAK KONSEKWENCJI

       Brak konsekwencji to jedna z najczęstszych pułapek, w jakie wpadają rodzice. Przyczyny to: brak czasu, roztargnienie, stres, nieuwaga. Bez względu na to, co jest tego powodem, brak struktury i konsekwencji przyczynia się do powstawania wielu problemów wychowawczych.

Warto zapamiętać:
  1. Konsekwentne zasady zaspokajają dziecku potrzebę bezpieczeństwa, przewidywalności i kontroli.
  2. Surowość czy zbytni liberalizm nie mają takiego znaczenia, jak stałe przestrzeganie ustalonych zasad i konsekwencja.
  3. Dbaj o konsekwentne wykonywanie codziennych czynności.
  4. Nie zaprowadzaj dyscypliny, kiedy jesteś zły.
  5. Rodzice powinni tworzyć jeden front wychowawczy.
  6. Daj jedno ostrzeżenie, a potem dopiero zastosuj odpowiednia karę.
  7. Stosuj krótkie i łatwe do zrealizowania kary.
  8. Pamiętaj o danych dziecku obietnicach.

                           BŁĄD IV- PUŁAPKI POROZUMIEWANIA SIĘ

        Umiejętność porozumiewania się ze swoim dzieckiem to najprawdopodobniej najważniejsza umiejętność rodziców. Kiedy dzieci wiedzą, że mogą porozmawiać o swoich sprawach z rodzicami, czują, że są ważne i kontrolują sytuację. Dobra komunikacja jest podstawą uczenia dzieci samooceny, pokojowego rozwiązywania problemów i współpracy z innymi.
Warto zapamiętać:
  1. Otwarta komunikacja jest najskuteczniejszą metodą wychowawczą.
  2. Otwarta komunikacja łagodzi konflikty między rodzicem a dzieckiem.
  3. Słuchanie to proces aktywny: kiedy rozmawiasz z dzieckiem skupiaj na nim całą swoją uwagę.
  4. Staraj się wsłuchiwać zarówno w treść wypowiedzi dziecka, jak i jego uczucia.
  5. Nie bądź rodzicem: autorytarnym, pouczającym, obwiniającym, bagatelizującym.
  6. Unikaj komunikatów: „ty”- ty tak zawsze, przestań, jesteś źle wychowany, jak ty się zachowujesz?, powinieneś to wiedzieć, zachowujesz się jak niemowlę, jesteś okropny.
  7. Stosuj komunikaty: „ja”- nie mam ochoty na zabawę, jestem zmęczona, nie mogę ugotować obiadu, bo w kuchni jest bałagan, jestem załamana, kiedy widzę co dzieje się w twoim pokoju, jest mi smutno, kiedy tak do mnie mówisz, bardzo mi przykro, gdy tak się zachowujesz.

                                 BŁĄD V- „ZROBIĘ TO ZA CIEBIE”

     Bez względu na to, jak wspaniałymi jesteśmy rodzicami, nasze dzieci będą w życiu napotykały na różne trudności i przeszkody. Rodzicom nie jest łatwo patrzeć jak ich dzieci zmagają się z tymi wyzwaniami, chcą ustrzec je przed bólem i rozczarowaniem. W ten sposób mimowolnie pozbawiają je możliwości uczenia się na własnych błędach, uzależniają od siebie, zamiast uczyć samodzielności i niezależności.
Warto zapamiętać:
  1. Kiedy to tylko możliwe, pozwalaj dziecku przewidywać logiczne konsekwencje swojego postępowania.
  2. Ciągłe rozwiązywanie problemów za dziecko wywołuje jego złość i pogłębia zależność od rodziców.
  3. Uczenie się na własnych błędach jest niewłaściwe tylko wtedy, gdy zagraża bezpieczeństwu dziecka lub narusza prawa innych.
  4. Pomagaj w rozwiązywaniu problemów wtedy, kiedy twoja interwencja jest konieczna.

                                   
                                  BŁĄD VI- „MY PRZECIW NIM”

         W wielu rodzinach istnieje poczucie, że jej członków dzieli od siebie jakaś sztuczna linia. Najczęściej przebiega ona pomiędzy rodzicami a dziećmi. Często słyszy się „my przeciwko nim”. Na relacje w każdej rodzinie decydujący wpływ mają dorośli. Ten brak równowagi sił zwykle narzuca bardziej autorytarny styl wychowywania. W takiej sytuacji dzieci zazwyczaj zaczynają się buntować, są sfrustrowane i urażone, mają poczucie krzywdy i niesprawiedliwości.
Warto zapamiętać:
      1. Spotkania i debaty rodzinne pomagają przyjąć skuteczniejszy styl wychowywania,   
          bardziej nastawiony na współpracę.
      2. Wskazówki dotyczące prowadzenia spotkań rodzinnych:
       - spotkania rodzinne powinny odbywać się regularnie  w ustalonym wcześniej czasie,
       - należy wspierać i prowadzić otwartą komunikację,
       - każdy w rodzinie powinien mieć szansę wypowiedzenia się,
       - lepiej jest najpierw pozwolić wypowiedzieć się dzieciom,
       - ustalenia poczynione w trakcie spotkania rodzinnego obowiązują wszystkich do
          następnego wspólnego zebrania,
        - rodzina powinna dążyć do osiągnięcia porozumienia w danej sprawie, ale ostateczna
         decyzja należy do rodziców.

                                 BŁĄD VII- ŻELAZNA DYSCYPLINA

      W każdej rodzinie są sytuacje wymagające od rodziców wprowadzenia i stosowania dyscypliny. Rodzice mogą tu jednak popełnić wiele błędów, których dałoby się uniknąć dzięki planowi działania.
Warto zapamiętać:
      1. Nie wprowadzaj i nie stosuj dyscypliny, kiedy jesteś zły.
2. Stosuj dyscyplinę w odpowiednim momencie.
3 Wyciągaj odpowiednie, sprawiedliwe konsekwencje.
4. Dawanie dzieciom wyboru kary zwiększa ich poczucie kompetencji i kontroli.
5. Wprowadzaj dyscyplinę świadomie, by uczyć.
6. Celem stosowania dyscypliny nie jest udowodnienie, kto ma rację, a kto jej nie ma.
7. Celem dyscypliny jest zmiana zachowania, które stwarza problemy.

                 BŁĄD VIII- „RÓB TO, CO MÓWIĘ, A NIE TO, CO ROBIĘ”

      Rodzice mają nadzieję, że dzieci darzą ich miłością i szacunkiem. Jeśli rodzicom w pełni udało się wzbudzić do siebie szacunek, nie powinni się dziwić, kiedy dzieci w sposób naturalny biorą z nich przykład. Jeśli nasze zachowanie ma taki głęboki wpływ na dzieci, zobowiązuje to nas do zachowywania się właściwie. Rodzic nie może wymagać od dziecka określonego zachowania, jeśli sam tak się nie zachowuje.
Warto zapamiętać:
1.      Ucz dziecko, dając mu dobry przykład.
2.      To, co rodzice robią, ma na dzieci większy wpływ niż to, co mówią.
3.      Rodzice wpływają zarówno na pozytywne, jak i negatywne zachowanie swoich dzieci.
4.      Małe dzieci i nastolatki mogą ulegać wpływom rówieśników i mediów, ale najczęściej przyjmują wartości i postawy przekazywane im przez rodziców.

  BŁĄD IX- IGNOROWANIE POTRZEB I TRUDNOŚCI DZIECKA

   Każde dziecko jest  wyjątkowe, ma swoje zalety, wady, zainteresowania, umiejętności i słabości. Gdy dorasta, rodzice uświadamiają sobie tę wyjątkowość jego cech osobowości.
Niektóre z tych cech są całkowicie pozytywne i należy je wspierać. Inne skłonności mogą stwarzać problemy i powinny zostać wyeliminowane.

    BŁĄD X- HAMOWANIE NATURALNEJ RADOŚCI ŻYCIA I CIEKAWOŚCI
                                 
         Kiedy dorośniemy, często zapominamy, jak to było być dzieckiem. Dajemy się wciągnąć w wir codzienności, ograniczając swoje życie do zarabiania pieniędzy, spłacania rat i wychowywania dzieci. Zapominamy, że one również mogą nas czegoś nauczyć. Jeśli będziemy wrażliwi i uważni, pokażą nam, jak cudowne i fascynujące może być nasze życie, o czym w mniejszym lub większym stopniu zapomnieliśmy. Dzieci przypomną nam, jak żyć chwilą obecną.
Warto zapamiętać:
  1. Uczyń z wychowywania najwyższą wartość.
  2. Aktywnie uczestnicz w życiu dziecka.
  3. Dawaj dobry przykład zarówno słowem, jak i czynem.
  4. Ucz się od swoich dzieci, uważnie je obserwuj.
  5. Baw się ze swoim dzieckiem!



Znając moją host mom, pewnie przeniesie malucha do innej klasy, albo szkoły, co wcale nie rozwiąże problemu, ale....
Mam nadzieję, że jednak wszystko się ułoży, bo Max jest na prawdę słodkim dzieciakiem, tylko trochę rozpieszczonym.

wtorek, 11 grudnia 2012

Święta, Święta... Od ponad miesiąca!!!

Świąteczne dekoracje w sklepach oczywiście pojawiły się dużo, dużo wcześniej, ale prawdziwe BUM i szał przedświąteczny pojawił się już po Święcie Dziękczynienia, które w tym roku było 22 listopada. Pojawił się ogromny ruch w sklepach i na ulicach. Teraz żeby odebrać małego ze szkoły muszę wcześniej wyjeżdżać z domu, ale to podobno też wina tzw. Snow birds czyli ludzi z północnych stanów, głównie starszych, którzy przyjeżdżają do Miami właśnie w tym okresie bo pogoda jest przyjemniejsza (dla niektórych) ;) Nie jest tak upalnie, ale ciągle bardzo ciepło.

Merry Christmas! ;)

Tutaj są zdjęcia ze sklepu w Bayside Mall z dekoracjami świątecznymi:




Candy Canes!



Nawet moje grudniowe spotkanie z grupa Au Pair było w centrum handlowym, żeby każdy mógł zrobić przy okazji świąteczne zakupy. LCC wybrała największe centrum handlowe jakie jest w okolicy - Sawgrass Mills Mall. W okolicy to znaczy blisko Fort Lauderdale gdzie nasza LCC mieszka ;) Ona zaś tłumaczy,  że wybiera odległe miejsca bo chce żeby osoby z Miami Beach miały okazje zobaczyć też inne miejsca... W każdym bądź razie ja oczywiście po drodze natrafiłam na zablokowany zjazd, na który akurat poprowadził mnie GPS! I tak sobie jeździłam w kółko szukając jakiegoś miejsca żeby zaparkować i zmienić opcje w GPS. W końcu się udało i dotarłam na miejsce. W sumie było to jakieś 60 km ale dotarłam tam po 1,5 godziny. To centrum handlowe jest tak duże, że żeby znaleźć miejsce, w którym się umówiliśmy jeździłam dookoła i szukałam tej nazwy, ale zrezygnowałam zaparkowałam byle gdzie i na szczęście w środku znalazłam mapę. Oczywiście się okazało, że muszę zaparkować gdzieś indziej, ale ostatecznie trafiłam! Spotkałyśmy się w California Pizza Kitchen, zjadłyśmy lunch, pogadałyśmy - OCZYWIŚCIE O ŚWIĄTECZNYCH TRADYCJACH Z NASZYCH KRAJÓW, podpisałyśmy listę no i tyle. W krajach, z których pochodzą dziewczyny z mojej grupy (Brazylia, Meksyk, Kolumbia) głównym tradycyjnym daniem na Boże Narodzenie jest kurczak i indyk! Po spotkaniu zrobiłam małe zakupy i chciałam pojechać do polskiego sklepu a stamtąd było bliżej niż z Miami Beach, ale niestety GPS pokazał mi, że jest duży ruch na drodze i może to zająć bardzo dłuugo żeby się tam dostać wiec zrezygnowałam. Pojechałam za to do rosyjskiego sklepu w północnym Miami Beach, gdzie można znaleźć trochę polskich produktów, nawet mają pierogi i gołąbki ;) Sklep nazywa się Kalinka ;) Znalazłam też dwa inne podobne miejsca, St. Petersburg i jeszcze jeden, którego nazwy nie pamiętam. Wszystkie znajdują się w Sunny Isles Beach.


Chleebek! Którego niestety nie jadłam, więc wierze, że mimo wszystko nie był tak dobry jak w PL;)




Kupiłam trochę słodyczy dla Maxa pod choinkę bo w końcu Polskie najlepsze ;) A propos prezentów mój mały dostanie od Mikołaja książkę i latawiec. Pierwsza rzecz bo lubi słuchać jak ktoś mu czyta a druga bo poprosił o to Mikołaja ;)

Z serii słynny Dr. Seuss
Budynek, w którym mieszkamy też ma swoje dekoracje, trochę ubogie w porównaniu z domami, które potkałam po drodze na spotkanie z LCC, ale zawsze coś. Żałuję, że nie mogłam robić zdjęć bo widziałam domy a właściwie dekoracje, które zasłaniały całe domy! Pełno elfów, światełek, mikołaji, reniferków itd. Mam nadzieję, że znajdę jeszcze takie domki to postaram się to uwiecznić bo widok na prawdę niesamowity. Nie powiem że mi się to podoba, ale robi wrażenie ;) Chyba sobie nie potrafię wyobrazić ile ci ludzie zapłacą za rachunek za prąd po świętach... 

Hanukkah i Boże Narodzenie 

Fleming i renifer?! A jednak mogą występować razem w przyrodzie 
Nasza domowa dekoracja też jest już gotowa. Podobno hości nigdy takich rzeczy nie robili, ale w tym roku postanowili oddać sprawę w ręce malucha i to właśnie Max wybrał sobie drzewko i wszystkie dekoracje, które chce mieć na choince. Potem z pomocą taty udekorował swoje świąteczne drzewko. Całkiem dobrze mu to wyszło :)

Choinka i żółw

Święta bez śniegu? Mi pasują! :]