wtorek, 8 stycznia 2013

Świąteczne Podróże

Witam w Nowym Roku! Oby nie był uboższy w podróże i doświadczenia jak miniony ;) No a planującym podróż Au Pairkom życzę odwagi i wytrwałości, bo potwierdzam, że warto"zaryzykować"!

Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku!

Tymczasem ja przez ten krótki czas świąteczny zdążyłam polecieć do Rio de Janeiro, przeżyć super przygodę i cieszyć się czasem wolnym od pracy! Wielkim plusem tej podróży było to, że mogłam spędzić święta z rodziną. Ciesze się, że mogłam zobaczyć nareszcie mój wymarzony kraj i posłuchać tego pięknego języka ;) A propos, w tym tygodniu zaczynam kurs portugalskiego... Może uda mi się tam jeszcze wrócić ;) 

Chrystus Odkupiciel na Górze Corcovado

Ipanema



Mmmmm



Łuki Lapa

Teatr


Sambodromo



Nie, to nie zoo, to ogród botaniczny 



Chiński widok


Jak widać, jest tam pięknie! Jedzenie jest duuuuużo lepsze niż w USA, ale najlepsze są świeżo wyciśnięte soki z owoców o których istnieniu nie miałam pojęcia.

Pierwszy, który spróbowałam to było
  • Acai

Inne to:
  • fruta do conde
  • papaya

  • pitanga



  • acerola

  • capuacu
  • caju

  • guarana

Tych owoców jest jeszcze więcej bo widziałam w markecie, ale nie pamiętam nawet nazw...

Jeszcze przed końcem roku zdążyłam wrócić z ogromnych upałów Rio do trochę chłodniejszego Miami ;) Prawie prosto z lotniska na Sylwestra... Noo jeszcze w między czasie zdążyłam się wyspać i pobawić się kilka godzin z Maxem.
Mój Sylwester był mało amerykański bo większość osób z którymi go spędziłam to byli Brazylijczycy. Oni mają zwyczaj ubierana się na biało właśnie w Sylwestra, ale tym razem tylko Livia trzymała się tradycji no i ja po części ;] Poza tym każdy kolor ubrania  ma jakieś znaczenia: Żółty, złoty - bogactwo, biały - pokój, czerwony - miłość... i to tyle co pamiętam :P 
Spędziliśmy miło czas na imprezie, gdzie oczywiście byłam uczona "brzydkich" słów po portugalsku, których przytaczać nie będę ;) Potem szybko pobiegliśmy na Ocean Drive bo właśnie tam miały być fajerwerki. 


Livia, Gustavo, Juliana, Vagner (Brazylia) i ja :)

Tak właśnie zakończyłam swój rok, pełen przygód i podróży, ale też trudnych decyzji i ciężkich chwil.

Cieszę się, że mogłam spędzić Święta i Sylwestra pierwszy raz w tak  upalnych miejscach, bez mrozu, śniegu i szarości...

Miami Beach, Ocean Dr


Ciekawe co czeka mnie w tym roku 


"Czym jest historia?
 Echem przeszłości odbitym przez przyszłość. 
Odblaskiem przyszłości rzuconym w przeszłość"
Victor Hugo

4 komentarze:

  1. świetne zdjęcia, zazdroszczę RIO :) u mnie w Ohio zimno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cudownie! Ahh, cieplusio i przyjemnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiaaa!ja też sylwestra spędziłam w brazylijskim gronie i znam te brzydkie słowa hahah;p jak przyjade to się wymienimy doświadczeniami ;D

    OdpowiedzUsuń