niedziela, 4 listopada 2012

All Hallows' Eve

Nasze Halloween zaczelo sie jeszcze kilka dni przed 31 pazdziernika. Juz w sobote przed Halloween mielismy dwie "imprezy". Pierwsza w Maxa szkole a druga to przyjecie dla Au Pair z rodzinami i dzieciakami.
Ja cierpliwie czekalam na swoj kostium z Polski, niestety sie nie doczekalam wiec musialam wymyslec cos na bardzo szybko. Godzine przed wyjazdem poszlam do sklepu... No coz, nastepny rok przede mna ;) Chociaz musze przyznac, ze przebieranie sie na Halloween nie sprawia mi wielkiej frajdy. Spoko jak inni maja jakies ciekawe stroje i wogole.... Moj stroj zobaczycie pozniej ;)

W tamtym tygodniu przyjechali do nas dziadkowie Maxa z Wloch wiec mamy troche gwarno w domu :P A ja musialam oddac swoje luzko!! Nie jest zle bo spie na materacu. Niestety przyjechali na miesiac ;) W sobote zabralam Maxa i jego dziadkow na impreze do szkoly a tam czekalismy na rodzicow malego. Nie spodziewalam sie tak wielkiego wydarzenia z okazji tego swieta. Bylo tam mnostwo przebranych dzieci z rodzicami i dziadkami i wiele rozrywek dla dzieciakow. Jak te:



Maxa ulubionym miejscem oczywiscie byly dmuchane zamki (czy cos w tym stylu) Oczywiscie niepostrzeznie wlazil innym w kolejke ;) Sly fox!
Troche mi sie tam nudzilo wiec postanowilam pojechac juz na kolejne Halloween Party, ktore na szczescie bylo calkiem blisko wiec nie mialam problemu w znalezieniu. Impreza byla organizowana przez moja LCC i jedna z rodzin goszczacych. Kazda au pair miala za zadanie przygotowac jakies danie ze swojego kraju. Oczywiste jest, ze ugotowalam pierogi :P Dlatego miesiac wczesniej mialam probe gotowania ;) Nareszcie umiem cos ugotowac. Jedno danie, ale od czegos trzeba zaczac... 
Przyjecie bylo w ogrodzie , byl tam kolejny dmuchany zamek, gdzie dzieciaki szalaly.


Prawie wszyscy, i rodzice, i dzieci przyszli przebrani :)) Bylo to bardzo przyjemne bo nie spodziewalam sie. Moi hosci sie nie postarali ;) Tak mniej wiecej wygladalo przyjecie a w tle muzyka.


Candieeeees!!!
Scarry LCCS

Max jak zwykle w roli Spidermana i jak zwykle z czyms slodkim! :D
Na tym przyjeciu bylo zdecydowanie bardziej spokojnie niz w szkole, ale dzieci bawily sie rownie dobrze.

Tego dnia to byla ostatnia impreza Halloween....
Wieczorem spotkalam sie z Livia, Lilli i Juliana na Ocean drive na rooftop party!

Livia, Juliana (Brazylia), ja, Lilli (Austria)

Ja raczej wygladam jak ksiezniczka ziemnosci niz wampir, ale niestety zeby ktore kupilam byly za mele :P

Cale szczescie to byla moja ostatnia impreza halloween tej nocy ;) Ale....
31 pazdziernika, czyli w samo Halloween zostalo mi jeszcze jedno "przyjecie" w ramach pracy. Tej nocy musialam zostac z malym i wieczorem poszlismy spotkac sie z dzieciakami z budynku i ich rodzicami w celu poszukiwania slodyczy, ewentualnie robienia psikusow. Max biegal jak szalony, inne dzieci z reszta podobnie.


Dwoch Spidermanow?!

Tutaj dzieci rzucajace sie na slodycze, Max wydaje sie nie byc zainteresowanym
Trzech????
Jak widac wiele sie dzialo z okazji Halloween. Jak dla mnie dziwne swieto i jedyny sens to wieksza ilosc sprzedanych kostiumow i slodyczy.... No ale jest okazja do imprezowania. 

4 komentarze:

  1. z czego były zrobione te dłonie pod zdjęciem z lcc?:D świetne są:D

    OdpowiedzUsuń
  2. To byly rekawiczki a w srodku popcorn i na koncu jakis spoczasty cukierek - jako paznokiec :) Kazdy sie zachwycal tym pomyslem :))

    OdpowiedzUsuń
  3. haha chyba bylysmy na tej samej imprezie :D

    OdpowiedzUsuń