poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Troubles

Miniony weekend i cały tydzień był dla mnie okropny. Miałam niezwykłego pecha i potwornego doła czekając co jeszcze złego mnie spotka....

Po powrocie z Karoliny Południowen (to w kolejnym poście), gdzie było na prawdę super, miałam spotkanie z moją grupą i LCC. Musiałam wziąć samochód. Po drodze postanowiłam zajechać do T-mobile żeby zmienić operatora i aktywować mój nowy telefon. Stary się niestety popsuł. Od początku mówiłam kolesiowi, że chce zmienić na T-mobile a będąc w sklepie o nazwie T-mobile wydawało mi się to oczywiste. Tenże koleś miał duży problem z aktywowaniem moje telefonu po czym stwierdził, że mój telefon nie działa i że kolejnego dnia ma się spotkać z kimś kto ten telefon naprawi za free!! Spędziłam w tym sklepie około godziny i kiedy wyszłam zdołowana, że nowy telefon który kupiłam przez internet nie działa, zobaczyłam, że nie ma mojego samochodu! Chyba nigdy wcześniej nie stresowałam się bardziej niż wtedy. Przecież to nie mój samochód! Wróciłam do tego sklepu T-mobile i koleś pomógł mi znaleźć miejsce gdzie odcholowali mi samochód. Nie było to daleko - 10 minut pieszo! Odebrała samochód, niestety musiałam wydać 1,5 tygodniową pensję Au Pairską. Nie pojechałabym daleko bo byłam cała zdenerwowana więc na spotkanie z LCC pojechałam z koleżanką.

Kolejnego dnia wróciłam do tego sklepu i facet mówi mi, że telefon nie działa a naprawa kosztowała by zbyt dużo. Już wtedy coś mi śmierdziało bo jak ktoś sprzedaje nowy telefon przez internet to na pewno nie sprzedałby zepsutego tylko na gwarancji by go naprawił i dopiero wtedy wrzucił na aukcję. Nie mogłam zostać bez telefonu wiec postanowiłam kupić nowy w tym sklepie i odesłać ten kupiony przez internet bo wczęśniej sprawdziłam, że mam taką możliwość. Nowy telefon działała podobnie jak ten wcześniejszy 5 minut z nową kartą sim a potem wszystko przestawało działać. Niestety wtedy już wyszłam ze sklepu i było za późno żeby móc tam wrócić. Wszystko to wydało mi się dziwne bo nie możliwe żeby dwa nowe telefony nie działały i pomyślałam, że jest coś nie tak, ale z kartą sim. Przypomniałam sobie, że mam jakąś starą kartę T-mobile w domu. Okazało się, że oba telefony działają bez problemu! Wtedy się zorientowałam, że kartę którą mi ten koleś sprzedał to było "go smart" a nie T-mobile! Najwyraźniej panu sprzedawcy zależy na pozyskaniu nowych klinetów dla tych kart sim, które podobno są częścią T-mobile, w co nie chce mi się wirzyć. W każdym bądź razie telefon, który chciałam mieć nie czyta tych dupnych kart sim. Kolejnego dnia wróciłam po raz kolejny do tego sklepu i oddałam nowy telefon. Na szczęśćie przyjął go bez problemu i zwrócił mi za niego pieniądze. Nie udało mi się odzyskać pieniędzy za aktywację karty sim, której nigdy niei użyłam i nie chciałam. Pojechałam do większego sklepu T-mobile i tam wszystko załatwiłam w ciągu 10 minut! Na szczęście telefon działa bez zarzutu, ale przez tego nieuczciwego typa straciłam troche pieniędzy. Tutaj można przeczytać moją recenzję sklepu dla yelp: http://www.yelp.com/biz/t-mobile-miami-beach-6?fsid=Ht-nOCfmBpZR6ObiLBddhA 

Jeśli chodzi o odcholowanie samochodu... Musiałam wrócić na ten parking i sprawdzić jak to wszystko wygląda. Okazało się, że przy wjeździe, przez który ja wjechałam nie ma znaku a inny znak jest odwrócony, że nie ma możliwości go zobaczyć plus przy pojedyńczych miejscach parkingowych nie ma żadnego znaku. Dowiedziałam się ciekawych rzeczy na temat firm odcholowujących samochody. Podobno mają swoich ludzi albo płacą bezdomnym i oni dzwonią im kiedy widzą, że osoba zaparkowała na parkingu a poszła do innego sklepu. Ja tam zrobiłam, ale nieświadomie. Na policji poradzili mi żebym poszła z tym do sadu, ale nie mam wielkich szans bo to jest prywanty parking gdzie jest kilka sklepów i mimo wszystko ale oznakowanie jest. Tylko trzeba się dobrze rozejrzeć. Nie wiem co z tym zrobie, ale nienawidzę oszustów i naciągaczy a podobno w Miami ich nie brakuje...

2 komentarze:

  1. Anonimowy4:48:00 PM

    O matko, rzeczywiście ciężki tydzień, mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej (:

    OdpowiedzUsuń